PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=869106}
5,4 6 244
oceny
5,4 10 1 6244
5,0 21
ocen krytyków
Infinite Storm
powrót do forum filmu Infinite Storm

To film bardzo sprawnie nakręcony, z niezwykłymi zdjęciami i niesamowicie sensualny. Nie trzeba słów i nie trzeba robić rozbudowanych retrospekcji, aby poczuć i wewnętrzny ból i zewnętrzny chłód. Ogromna w tym zasługa autentyczności Naomi Watts i wrażliwości Szumowskiej.

Agatonik

Wrażliwości Szumowskiej... to tą wrażliwość pokazała np. w filmie "Twarz", czyli totalnej łopatologii, paszkwilu na polską wieś, zresztą przekręcając prawdziwą historię, żeby pokazać mieszkańców tej wsi w jak najgorszy świetle? Ogarnij się, serio. Szumowska to baba z wystrzelonym kosmos ego z zerowym talentem filmowy, każdy jej film to pseudointelektualny gniot.

ocenił(a) film na 7
Alex303

Nie pisałam o filmie Twarz tylko Infinite Storm. A w tym wypadku wykazała się wrażliwością. Oglądałeś w ogóle, czy tylko tak dla zasady?

Agatonik

Nie oglądałem, nie piszę o filmie konkretnym, tylko ogólnie o postaci Pani Szumowskiej i jej wrażliwości. Film zobaczę za tydzień, ale to, że mnie zaskoczy tym razem pozytywnie obstawiam na 1% szans.

Alex303

Kocham prawdziwych patriotów, to fascynujące jak zero jedynkowo postrzegacie świat i bronicie naszego honoru przed paszkwilami Szumowskiej, Pasikowskiego czy Smarzowskiego. Cudaki.

piciu6

O czym Ty pierd*lisz, za przeproszeniem? :D

Alex303

Generalnie o reinterpretacji,.

piciu6

Ja tu piszę o tym, że Szumowska jest złą reżyserką, a jej filmy są tragiczne, Ty mi tu coś o patriotach, honorze i Smarzowskim. Co ma piernik do wiatraka, człowieku? :D

Alex303

Nic nie poradzę że nie rozumiesz, nie przejmuj się . Aha, nie będę tłumaczył.

piciu6

Chciałeś pobawić się w domorosłego Freud'a, niestety zrobiłeś z siebie idiotę i teraz nie wiesz jak z tego wybrnąć. Nie przejmuj się.

Agatonik

Dobrze, że mamy kogoś od nas, kto robi filmy za granicą. Zawsze milszą perspektywą na przyszłość jest to, że poza Vegą będzie kręcić tam Szumowska.

ocenił(a) film na 7
LukaszJarosz25

Zdecydowanie tak. I mamy przede wszystkim Agnieszkę Holland.

Agatonik

Ale ona ostatnio bredzi jak najęta o całkowitym wykluczeniu rosyjskiej kultury, także klasyków z XVIII wieku. Idąc jej logiką należy zaprzestać słuchania Bacha, bo przecież jego rodacy wymyślili obozy koncentracyjne. To się w ogóle nie układa.

A co do naszych za granicą – najlepszy (poza Polańskim, ale on to bardziej międzynarodowy reżyser) wciąż jest ś.p Krzysztof Kieślowski, choć nie żyje już tyle lat, ile ja chodzę po świecie. Nie zapowiada się, aby w najbliższej przyszłości ktoś miał go przebić.

ocenił(a) film na 7
LukaszJarosz25

Faktycznie mam dylemat z rosyjską klasyką, bo bardzo ją doceniam. W jakiś sposób rozumiem podejście Holland, ale chyba nieco przesadza. Pełna zgoda co do Kieślowskiego. Ostatnio przeczytałam książkę Katarzyny Surmiak - Domańskiej: Kieślowski: Zbliżenie. Polecam:-)

Agatonik

Ta biografia stoi u mnie pod telewizorem :) Ze swojej strony mogę polecić dokument"Krzysztof Kieślowski: I'am so-so..."

ocenił(a) film na 7
LukaszJarosz25

Dziękuję. W ogóle nie słyszałam. Jak gdzieś znajdę to na pewno obejrzę:-)

Agatonik

Na YT jest.

ocenił(a) film na 6
LukaszJarosz25

Potwierdzam, "Krzysztof Kieślowski: I'am so-so..." - genialny. Co jakiś czas do niego wracam.

Agatonik

Co do Holland: parę jej filmów mam jeszcze do obejrzenia, ale po tym, co widziałem, mogę powiedzieć, że jej fanem nie jestem. Zupełnie spoko był "Angry Harvest", ale to chyba jeden z jej mniej znanych filmów. Jestem ciekaw, jak wyjdzie jej film o Kafce. Jak to spieprzy, to ode mnie już nie dostanie wybaczenia.

ocenił(a) film na 7
LukaszJarosz25

Ja akurat większość doceniam. Bardzo jestem ciekawa jej filmu o Kafce.

ocenił(a) film na 5
LukaszJarosz25

Niestety Holland jak i Smarzowski troszeczkę się odłączyli od rzeczywistości i tworzą takie jednowymiarowe manifesty dla ludzi o ograniczonej zdolności własnego rozumowania... Szkoda, że popularność tak im zrobiła z ambicją.

ocenił(a) film na 5
LukaszJarosz25

Całe szczęście nie zapowiada się również jego kompromitacja jakimś odklejeniem na stare lata.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

Trudno poczuć wewnętrzny ból i zewnętrzny chłód, patrząc na te irracjonalne zachowania "ratowniczki górskiej".

ocenił(a) film na 7
Leszy2

A ja poczułam.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

Bardzo mi przykro.

Agatonik

Moim zdaniem nie zawsze film na faktach jest dobrym pomysłem. Mało wiarygodna, choć prawdziwa historia, po sfilmowaniu, dała mało wiarygodny film. Podobały mi się zdjęcia. Kibicuję polskim filmowcom, nawet jak nie wychodzi najlepiej. Pozdrawiam.

Leszy2

Ból i chłód udzielały się jak najbardziej, dodatkowo z widokiem samych obrażeń i wyczerpania sytuacją, stąd film jakikolwiek by nie był, dosłownie uwierał i bolał (wierciłam się nerwowo w fotelu).
Jedyne plusy filmu, wraz z plusem nr 1., czyli odtwórczynią roli głównej, to właśnie niekomfortowe uczucie solidaryzowania się z sytuacją, dodatkowo z jakże wiarygodnym i oczywistym uczuciem ulgi, jak choćby moment z żarełkiem i napitkiem bez pardonu przed lodówą, plus kimonko na spontanie na podłodze, plus przespanie bodajże całej doby... o ile dobrze pamiętam.
Współodczuwanie wszystkich tych niepowodzeń, oczywiście ze stratą główną i najważniejszą, jako momentem we wspomnieniu bohaterki, czyli poza aspektem odnoszącym się do przeszłości, to choćby uczucie kibicowania, szczerej naprawdę ulgi, jak choćby dojście wraz z bohaterami do już przejezdnej drogi, ze szczerym pocieszeniem na widok samochodu, już nie wspominając o znalezieniu się w nim na parkingu; ogółem była to dość udana doza zróżnicowanych emocji, choćby samego odczuwania stanu emocjonalnego z perspektywy dwóch różnych osób, także w ich indywidualnym życiowym położeniu (choć oczywiście osoba ratowana była jedynie enigmatyczna do samego właściwie końca filmu, i raczej jako postać do rozpracowania, aby ją w ogóle zrozumieć), także jak najbardziej ciekawy aspekt w znaczeniu nastawienia emocjonalnego do wydarzenia, choćby z punktu widzenia wewnętrznej motywacji obojga, poczucia obowiązku i odpowiedzilości, będąc samemu z bagażem swoich myśli, jakże traumatycznych, szczególnie zachwyca aspekt wewnętrznie narzuconej sobie odpowiedzialności za sytuację, plus oczywiście odpowiedzialność za sytuację z tytułu profesji... to oczywiste, kontra kompletne oderwanie od realiów osoby ratowanej,
Najbardziej porusza moment absolutnej dezorientacji w chwili, gdy zaraz po tym jak pada kwestia >tylko nie waż mi się wpaść do tej wody< po prostu dokładnie przepowiednia samospełniająca spełnia się i ten "najmroczniejszy z momentów", gdy nie wiadomo już tak naprawdę, czy w tej sytuacji już tylko usiąść i zwyczajnie z bezsilności osłupieć, czy może rzucić się w wodę na dość samobójczy ratunek, czy o zgrozo pójść dalej ze stratą już jakichkolwiek środków na sytuację - było to dość sugestywne we współodczuwaniu stanu kompletnie beznadziejnego w położeniu.
Ogółem walka ze słabościami ciała i organizmu - a także ducha, uwiarygodniły mi odbiór i po tym względem seans odebrałam bardzo pozytywnie.

Poza plusami, film jest fabularnie wręcz karygodnie kameralny, choć z drugiej strony, zależy to przecież od indywidualnych możliwych zasobów na opowiedzenie danej historii, nie sposób jednak odnieść wrażenia, że zarys filmu jest na tyle fabularnie okrojony, że odbiór na większym poziomie zadowolenia jest wręcz niemożliwy. Nie sposób zaprzyjaźnić się z filmem.
Ale należy też rozumieć, że jest to tematyka nie do zaprzyjaźnienia się z nią, no ba!, film nie zahaczył mnie w żaden sposób, przemknął tuż obok mnie. Pomijam oczywiście emocje główne, które były zaszlością traumatycznej przeszłości, oraz bohaerski wyczyn, gdyż jest to absolutnie i bezsprzecznie godne uznania oraz zapamiętania, ale ogółem dało się odczuć, że fabuła została mi przejazana w sposób dość asekuracyjny w znaczeniu mojego odbioru filmu w całości.

ocenił(a) film na 3
Agatonik

No właśnie, nie trzeba słów. Jak słowa zaczynają płynąć w ostatnim akcie, szczęka opada z niedowierzania. Do momentu zejścia z gór film był po prostu przeciętny, ten swojego rodzaju epilog kładzie go po całości.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones