Nie zgodzę się, że film powstał jako feministyczna laurka (już raczej jako anti-laurka) i piszę to jako feministka. Wkręty "feministyczne" w tym filmie są straszne, nie mają sensu i mają się nijak do fabuły i do głównej postaci oraz tego jak poprowadzona jest jej historia. Ten zabieg ze strony twórców wk**wił mnie niesamowicie, bo tekst rzucony do syna kobiety, ws której toczy się postępowanie na początku filmu nie ma nic do czynienia z feminizmem a jest po prostu przykładem zwykłej podłości (co niejako później dowiadujemy się w filmie o Marli). Wraz z rozwojhem filmu ten "wątek feminizmu" głównej bohaterki jest porzucony (a dały nam o tym pojęcie mniej więcej dwa teksty wypowiedziane przez nią zaraz na początku), niejako dając do zrozumienia że był to wyłącznie tani zabieg (aby co? uczynić ją w oczach przeciętnego widza jeszcze bardziej antypatyczną, bo jest *o zgrozo* feministką? Otóż nie, nie jest). Na koniec *SPOILER* Marla ginie z rąk tego samego mężczyzny - co emocjonalnie/fabularnie ma to uzasadnienie. Zatem - nie, nie jest to laurka dla feminizmu, wręcz przeciwnie.
W końcu ktoś widzi, że to nie żadna laurka, ale też idziesz za daleko w drugą stronę. Bardziej bym ten feminizm wiązał z rysem samej bohaterki, a nie z ideą twórców filmu. W tym sensie, że rozpisali w scenariuszu psychopatkę, która pod płaszczykiem girl power znęca się nad ludźmi bez skrupułów dla zysku. Ale jak już to jest to oczywiście satyra, a nie laurka. Ewentualnie gierka twórców z producentami - "idzie na netflix, znaczy musi być coś z feminizmem i lgbt odfajkowane, no to chcieliście, to macie".
Nie wiem jakim cudem udało Ci się w to wpleść girl power- ona miała swoje cele do osiągnięcia i bezwzględnie do tego dążyła, ot co. Przedstawienie kobiety osiągającej sukces (już abstrahuję od tego, jaki) i nie wykazującej cech stereotypowo kobiecych to od razu girl power?
Chodzi mi o sceny, gdzie bohaterka wali teksty w stylu "my laski, teraz dokopiemy facetom!".
Łaaaaał, ten komentarz jest nieziemsko seksistowski, rasistowski i pełen uprzedzeń, z automatu negatywne cechy przypisujesz komuś na podstawie orientacji i płci. Piękna reprezentacja nienawiści i uprzedzeń!
Sorry to break it to you, ale nie istnieje coś takiego jak rasizm w stosunku do białych ludzi i seksizm w stosunku do ludzi o orientacji heteroseksualnej :)
Niesamowite, że polskie prawactwo doszukało się feminizmu w filmie, który (całkiem słusznie) krytykuje feminizm liberalny. Polski konsument kultury nie dorósł jednak jeszcze do debaty na tym poziomie, co widać o tej "opinii".
Niesamowitę jak można ocenić tak niedorzeczny film 9/10 który niby jest Thrillerem.
"Poznaj elitę rosyjskiej mafii, która brutalnością przewyższa japońską yakuzę, włoską camorrę czy narkotykowe kartele Pabla Escobara" Wątpię czy ty widzisz, absurdalność tego filmu.
Najlepsze jest oburzenie z oceny 9/10 człowieka, który daje 1/10. Do tego, żeby film był thrillerem, reżyser nie musi używać 100 wiaderek czerwonej farby imitującej krew. Dla mnie wystarczająco przerażająca, bo niestety jak najbardziej możliwa we współczesnych realiach, jest obserwacja, że człowiek o odpowiedniej pozycji i układach, może w białych rękawiczkach (i co gorsze w świetle przepisów prawa), zniszczyć i ubezwłasnowolnić drugiego człowieka. Bohaterka nie musiała być obrzydliwie bogata, ani nawet mieć układów z potężnym półświatkiem - wystarczyła prosta zmowa kilku osób (opiekunki społecznej, lekarza i właściciela zakładu opieki społecznej), żeby oszukać system i zamienić życie dowolnego emeryta w piekło (nawet takiego, który ma układy). Przesłanie jest proste - determinacja i cechy psychopatyczne w osobowości (nie odpuszczę za żadną cenę - straty nie mają znaczenia) w połączeniu z odpowiednią pozycją społeczną, mogą wyrządzić sto razy większe szkody, niż najgorszy seryjny morderca. Przesłanie przerażające do potęgi setnej, w świetle tego co obecnie dzieje się w polskiej polityce.
Poczytaj książki np. "WORY" lub po prostu "Ruska Mafia". ("Przy gangsterach zza Buga bledną mafiosi z Sycylii, z japońskiej yakuzy czy z kolumbijskich karteli. Jej brutalność szokuje; FBI uważa ją za największą mafijną organizację na świecie") w końcu może zrozumiesz absurdalność tego filmu. Pewnie oglądałeś, jakiś dokument,film lub serial o kartelach i wiesz do czego są zdolni. To sobie wyobraź, do czego są zdolni Ruscy, jak ktoś im w interesach zagraża. Ten film, jest jak absurdalna komediowa i wkur.iająca fatasmagoria. Więcej realizmu w Marvelach jest (Ale każdy lubi różne bajki na dobranoc). Jak chcesz zobaczyć dobry film, do czego są zdolni ludzie na wysokim stołku Charakter z 97 lub serial Koreański Stranger 2017, o dziwo jest na Netfliksie. Polityki i naszego podwórka, w to nie mieszaj.
Przecież to jest czarna komedia, a nie film dokumentalny o mafii i nikt nie oczekuje tu żadnego realizmu. Wszyscy bohaterowie są przerysowani i pewnie taki był zamysł reżysera. Osobiście mam raczej dosyć pokazywania w filmach gangsterów jako perfekcyjnych maszyn do zabijania. Nikt nie werbuje do takich zadań absolwentów Oxfordu - zwykle są to prymitywne, niewyrafinowane osobniki, bez większej wyobraźni i możliwości intelektualnych. Poza tym: czy gorszą wizją jest szybka śmierć w betonowych butach na dnie oceanu, czy powolne umieranie latami w zakładzie bez klamek, gdzie jesteś zdany całkowicie na łaskę personelu, przywiązywany pasami do łóżka, i spędzasz życie totalnie ubezwłasnowolniony, wśród osób umysłowo chorych, patrząc całymi dniami w sufit? Osobiście bardziej mnie przeraża taki Lot nad Kukułczym gniazdem. Nasza polityka zaczyna powoli taki lot przypominać - wszystkie sznurki (media, resorty siłowe, najważniejsze instytucje państwowe, sądy, prokuratura, sejm, prezydent) trafiły w ręce jednego człowieka. Masz więc otwarte pole do takiej zmowy, jak ta w filmie, tylko na nieporównanie większą skalę - zamiast przekupywania lekarza i dyrektora zakładu opieki częścią kasy zabranej emerytom, masz dostęp do całego budżetu państwa i nieograniczone możliwości w tworzeniu systemu nagród, kosmicznych pensji w spółkach skarbu państwa za lojalność, przeznaczania miliardów na propagandę wyłącznie swoich poglądów w mediach, niszczenie konkurencji przez kary, przepisy i podatki, nie mówiąc już o stronniczych sądach podległych przedstawicielom partii. KOSZMAR to mało powiedziane.
Bredzisz. W żadnym katalogu, portalu filmowym, recenzji film nie jest określony jako komedia czy czarna komedia. Żaden krytyk filmowy czy zwyczajny widz nie opisze tego czegoś jako komedii. W filmie brak jakichkolwiek gagów, wątków komediowych. To typowy film sensacyjny. Postaci też nie są przerysowane. Jedyne odstępstwo od stereotypu można odnaleźć w postaci rosyjskiego bosa, co dla zaznajomionych z tematem światowych grup przestepczych nie będzie do końca zaskoczeniem (f.eg. znana postać homoseksualisty w meksykańskim kartelu narkotykowym czy japoński przywódca jakuzy cierpiący na ciężką chorobę generyczną). Film jest zwyczajnie nielogiczny, infantylny. Posiada beznadziejny, nierealistyczny scenariusz. Naprawdę trzeba mieć dziwaczne, niezrozumiałe dla zwykłego odbiorcy, powody, aby ocenić go tak wysoko. Pozdrawiam Łukasz.
Tak, ktos chcial z tego zrobic jakis feministyczny manifest a wyszlo...tak jak wyszlo...
Czy każdy film gdzie gra kobieta musi być przez smalców alfa uznawany za feministyczny?