ciekawe, może momentami trochę zbyt szalone i kiczowate ale mniemam że taka była stylistyka komiksu... no nie wiem bo nie miałem z nim styczności, także nie mam porównania. Ale podobały mi się te komiksowe wstawki, punkowo-rockowy soundtrack i główna postać bohaterki (która jednocześnie jakoś tak cholernie denerwowała ale da się ją lubić). Ogólnie to lekka acz zakręcona post-apokalipsa w anarchistycznym klimacie.
Film daje radę, ale jakoś lepiej go zapamiętałem z czasów, gdy widziałem go na VHS. Trochę za bardzo razi tandetą.
Dobre są właśnie te wstawki komiksowe, trzeba przecież pamiętać że film powstał na podstawie komiksu, dzięki temu zachowuje odpowiedni klimat. Może i fakt, że jak na 95 rok to efekty specjalnie nie są porażające, ale nie są też całkiem słabe. Mi się ogólnie film podobał, fajnie, że go nakręcili, chociażby ze względu na fabułę, w końcu to coś całkiem innego niż do znudzenia to samo oklepane kino i te same tematy lecące na jednym wątku.