Czyli poprawna politycznie, gendrowo-feministycznie-marksistowska wersja? Mam nadzieję, że Hamlet nie będzie jednak czarnoskórą lesbijką walczącą z islamofobią. Chociaż patrząc na dzisiejsze "dzieła" może być różnie.
Oj no już nie hiperbolizuj jeez. Zmieniona jest perspektywa po prostu, bo "Hamlet" to nie tylko Hamlet. Poboczne postacie są równie ciekawe, danie im osobnego filmu jest naprawdę ciekawym pomysłem.
Tak samo jak są dzieje św. Aleksego ascety - historia jego żony, którą skazał na życie w samotności jest równie ciekawa ale tu nie dostajemy nam należnych wyjaśnień.
Także ściśnij poślady i nie histeryzuj ;)