PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=757814}

Szklany zamek

The Glass Castle
7,4 20 168
ocen
7,4 10 1 20168
Szklany zamek
powrót do forum filmu Szklany zamek

... widząc w filmie kalkę swojego dzieciństwa. Demony, które zdawały się być pogrzebane kilkadziesiąt lat temu, ożywiają, przybierając realny kształt. Niegdyś bliska osoba, przed którą uciekałam w nienawiści, znów wyciąga do mnie swoje dłonie, by naprzemiennie ocierać z oczu łzy i trzymać za gardło cholernymi mackami. Miłość przepleciona nienawiścią, troska z obojętnością, serce walczące z rozumem. Destrukcja i autodestrukcja... Książki nie czytałam i nie przeczytam. Filmu po raz drugi nie obejrzę... Dyszkę dostaje. Za prawdziwość i moje łzy

ocenił(a) film na 8
TakaSeJa

lepiej bym tego nie napisał...

ocenił(a) film na 8
TakaSeJa

Macie kontakt ze sobą?

ocenił(a) film na 10
Canyon7

Tak. Sporadyczny (raz na rok)

ocenił(a) film na 8
TakaSeJa

To chyba nawet gorszy model niż zobojętniały ojciec z incydentami przemocy, agresji, gdzie w tle przewija się alkohol. Przynajmniej z takiej relacji można się uwolnić. Nawet nie wyobrażam sobie jak to musi ryć psychikę jak pomiędzy horrendalnym pokrzywieniem jest mnóstwo ciepłych akcentów.

ocenił(a) film na 10
Vanillia

Jeśli chcesz poznać najbardziej chora i popieprzona rodzinę, o której można ksiażkę pisać, to zapraszam do znajomych i na pw. Pisanie o tym tutaj byłoby czymś nieodpowiednim i zbędnym. Pozdrawiam

Canyon7

<3<3<3

TakaSeJa

Dokładnie :(

TakaSeJa

Tez to pamiętam z własnego życia. Rozumiem bohaterkę, bo z jednej strony moje dzieciństwo było koszmarem ale z drugiej nauczyłam się dystansu, szczerości, samodzielności. Nie zmienilabym go na inne. Z pewnością byłam gorzej dostosowana do społeczeństwa, ale z drugiej strony nie chciałam się dostosować, bo wydawało mi się mało autentyczne i zaklamane. Bohaterka tez niby się dostosowała, ale musiała kłamać i udawać kogoś kim nie jest.

ocenił(a) film na 10
TakaSeJa

Hej, nie oceniając Twojego bólu i tragedii (współczuję), nie wydaje mi się, żeby dzieciństwo przedstawione w tym filmie miało być aż tak dramatyczne. Dla mnie puenta była trochę inna. Jednak w tym wszystkim bohaterka odnalazła tony miłości ,wolności, szczerości i wspaniałości. To taki film o tym, że nie ma idealnej drogi i umiejętności doceniania.

ocenił(a) film na 10
topjes

Właśnie dzieciństwo nie było dramatyczne. Było cholernie nierówne. Taki właśnie szklany zamek. Z jednej strony czysty i nieskazitelny - wręcz piękny, jednak kruchy tak, że ledwie muśnięcie zostawiało na nim rysę, której nie dało się zetrzeć. Ciągła niepewność i strach o to, co stanie się jutro. Czy zamek będzie lśnił w pełnym słońcu, czy kolejne drobiny kurzu zrobią na nim kolejne rysy, aż cały rozleci się w pył. Uczucie miłości i podziwu oraz wstyd, zażenowanie i nienawiść, układające się warstwami w ogromny, życiowy tort, który zostawia uczucie zarówno słodyczy jak i goryczy na języku. I sam już nie wiesz, czy masz ochotę na jego kolejny kęs, czy wywalenie go do kosza. I albo odstawiasz go do lodówki, starając się o nim nie myśleć, albo dokładasz do niego kolejne warstwy, z nadzieja, że będzie lepszy.
To jest historia o mnie i moim ojcu, który też jest najmądrzejszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek znałam, od którego dostałam w swoim życiu najwięcej miłości i którego kocham najbardziej (zaraz po dzieciach)... Tym samym ojcu, od którego doznałam najwięcej upokorzenia, za którego najczęściej musiałam się wstydzić, który potrafił rozpieprzyć świat swój i mój na miliony kawałków. Przez którego ostatecznie straciłam męża, resztę rodziny i przyjaciół. Jest to ktoś, kogo kocham, a zarazem nie chcę go znać.
I zerwanie z nim kontaktów przyszło mi ze znacznie większym trudem, niż z matka, z która zawsze miałam skopane relacje.
Przepraszam, za prywatę. Nie miałam na celu wzbudzenie współczucia, nie szukam atencji. Chciałam Ci tylko dokładniej przedstawić perspektywę, z jakiej oglądałam ten film. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
TakaSeJa

Dziękuję za ten komentarz...

ocenił(a) film na 9
obserwacja

Właściwie ta wymiana zdań powyżej najlepiej oddaje jak ważny i godny polecenia jest to film. Mnie od początku do końca wbił w fotel i po raz kolejny wprowadził w konsternację że takie dzieła przechodzą praktycznie nie zauważone.

ocenił(a) film na 8
Marek_Grzeszczuk

To prawda. Ten film był dla mnie ogromnym odkryciem. O wiele bardziej wolę takie produkcje, gdzie praktycznie nic nie wiedząc o filmie włączamy go nie mając nadziei na nic... A potem przeżywamy istne katharsis podczas seansu. I głębokie spotkanie z własnymi emocjami Natomiast niektóre filmy są dla mnie zaskoczeniem w innym kierunku. Wielkie produkcje, tłumy w kinach. Ale w środku wydmuszka. Przynajmniej dla mnie. Celowo nie podaje żadnych konkretnych tytułów czy reżyserów, ale chyba wiadomo, które z nich nastawione są tylko i wyłączenie na robienie pieniądza.

ocenił(a) film na 10
obserwacja

Takie filmy też są potrzebne. Są znakomitym remedium na to, z czym borykamy się codziennie. Trzeba tylko umieć zdawać sobie sprawę z tego, do jakiego filmu zasiadamy. W komediach nie doszukuję się sensu, w dramatach nie szukam radości, a w horrorach realizmu i potrafię docenic nawet największego "gniota", jeśli tylko spełnił swoim gatunkiem swoją rolę.

ocenił(a) film na 8
TakaSeJa

Hej, więc może jednak podam konkretny przykład... A może sama stworzę tytuł z trzech różnych, a jakże podobnych: "365 twarzy Vegi". O takie wydmuszki mi chodzi. Ja lubię kino ambitne, ale też rozrywkowe. Nawet głupia komedia może być dobrym kinem w słabszy dzień. Ale istnieje też kino szkodliwe. Nastawione na niedojrzałe układy nerwowe młodzieży i zarabianie na nich kasy. Sama uważam się za osobę jeszcze w miarę młodą, ale jestem uczulona na ten typ kina. W świecie takich produkcji, filmy jak Szklany zamek po prostu są dla mnie niesamowitym odkryciem.

ocenił(a) film na 10
obserwacja

Masz mnie! Z "365 twarzy Vegi" nie widziałam tylko twarzy, ale mimo wszystko jakoś nie do nich nie ciągnie - zwłaszcza teraz, w Twoim trójpaku. Vega jest... raczej średnio - zły ("Pitbull" mi się podobał, z tego co widzę w swoich ocenach, lecz może warto byłoby go odświeżyć i zweryfikować swój gust filmowy "teraz" z tym "dawniej". 365 zaś jest faktycznie najgorszym filmem jaki widziałam (zostawiłam pod nim nawet stosowny komentarz, więc nie ma sensu się tutaj rozpisywać).
Tak czy inaczej - masz rację 2 posty wyżej

ocenił(a) film na 9
TakaSeJa

Jeden z najciekawszych wątków na całym forum, podziwiam twoją odwagę oraz to jak podchodzisz do kina, co wyjaśnilaś kilka postów wyżej. Ja podchodzę podobnie - też wolę kino ambitne, ale dla mnie wyznacznikiem dobrego filmu jest jedno w sumie - emocje. Jeśli jakiś horror mnie zaintrygował, wystraszył, a aktorzy zagrali jak trzeba, to dla mnie jest to udane kino. Są jednak filmy, które zostawiają szramę, przynajmniej ślad lub są na tyle nietuzinkowe (3 Billboards czy Joker w moim 'rankingu estetycznym', Pasja czy Wołyń to zdemolowały mi duszę) że zostawiają mnie z myślami na długo. Serdecznie pozdrawiam.
Glass Castle obejrzałem wczoraj i śmiało mogę powiedzieć, że to najlepszy film jaki widziałem w tym roku. Wspaniale poprowadzona historia.

ocenił(a) film na 10
xxadrianxx

Dziękuję.
"Bilbordy", "Joker" i "Pasja" również utknęły we mnie głęboko. Zasiąść do "Wołynia" boję się panicznie. Był jeszcze jeden film, który rozbił mnie w drobny mak. Film cięzki, wymagający skupienia; "Pogorzelisko", kolejny film, tym razem polski to "Fuga", jednak ciężko jest go zrozumieć większości. Mi zaś jest cholernie bliski i uwiera jak zbyt ciasna koszula. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
TakaSeJa

Czuję, że mamy tożsame skale wrażliwości i odczuwania kina, a jednocześnie podobny gust, rzadko kogoś tak podobnego wynajdę w zyciu ;))) Oba wymienione przez ciebie filmy mam zaznaczone 'do obejrzenia', Fugę chyba włączę za chwilę, mam ochotę na coś polskiego i ambitniejszego po tym co obejrzałem przed chwilą (Halloween kills, omg, what was I thinking);)) a 'Pogorzelisko'... Muszę wymusić na sobie nastrój jakoś do tego... Hm, a może umowa - ja 'Pogorzelisko', a ty 'Wołyń'? ;)) Na zachętę powiem tak - film i tak w pełni nie oddaje tego co tam Ukraińcy z nami wyrabiali, troszkę przemycili i to wyszło, ale niektórych rzeczy nie da się po prostu pokazać, ba - cięzko nawet sobie wyobrazić i gdyby nie własne dociekanie oraz opowiadania ś.p. babci to chyba bym nie uwierzył, choć im dłużej żyję, tym wyzbywam się pomału wiary w człowieka i dobro w nim zakorzenione. No nic, nie chcę zbyt pesymistycznie - zyczę tobie uśmiechu przez cały rok, wiary w człowieka mimo wszystko, bliskości z naturą i szacunku do siebie, dbałosci o zdrowie na ciele i duszy. Z Bogiem. P.s. klikam cię do znajomych, informuję uprzejmie. :)

ocenił(a) film na 10
xxadrianxx

Zaproszenie przyjęte :) Jeśli miałbyś jakiekolwiek pytania dot. przekazu w "Fudze" - daj znać. Wyjaśnię ;)

ocenił(a) film na 9
TakaSeJa

Bardzo mi milo. Fugi nie udalo mi sie znalezc niestety, a na str. streamingowych kaza placic ;) Znajde sposob. I pardon za brak pl znakow, pisze z tableta, na ktorym nie mam wgranego pl jezyka. Do naprawienia ;)

TakaSeJa

Czy z powodu przeżycia takiej traumy korzystałaś/eś z pomocy psychologa czy terapeuty i farmakoterapii?

ocenił(a) film na 10
Weronka90

Nie, nie korzystałam. Najbardziej skuteczną terapią było dodanie nr. tel. do czarnej listy i zostawienie przeszłości za sobą, nie oglądając się na nią.

TakaSeJa

czasem ciężko to wykonać:/

ocenił(a) film na 10
Weronka90

Nie uważam swojego dzieciństwa za traumatyczne, czy dramatyczne, bo zdarzały się sytuacje, do których wracam z prawdziwą nostalgią (wspólne naprawianie samochodów, strzelanie z wiatrówki do tarcz i butelek, wspólny taniec na łyżwach czy nawet wspólne wypady na najlepszą w świecie golonkę do największej mordowni w mieście, czy wspólna partyzantka przed despotyczną matką). I te dobre wspomnienia pozwoliły mi iść naprzód, nie oglądając się za siebie. Bez leków i lekarzy

TakaSeJa

niektórzy nie mają tyle szczęścia i muszą korzystać z pomocy specjalistów,nieraz leków działające na poziom serotoniny by móc żyć jak człowiek i chodzić z głową podniesioną do góry

TakaSeJa

teraz to tak zachowują się ptawdziwe matki polki które zamiast na jedzenie i edukacje dzeci wydaja 500plus na alkohol i narkotyki a dzieci narobią niewiadomo po co byleby zyć z zasiłków jak chcę pislania:O

ocenił(a) film na 6
TakaSeJa

Film rowniez przywołał u mnie wspomnienia z dzieciństwa. Przede wszystkim uświadamia, że dzieci kochają rodzicow bezgranicznie bez względu na to jacy są. U mnie w domu zawsze były awantury pomiędzy rodzicami jednak bez przemocy fizycznej. I pamiętam właśnie że zarowno mama jak i tata byli dla mnie wszystkim mimo że oboje na siebie zwalali winę. Ojciec nie ważne jaki jest, cała rodzina go potrzebuje. Szczegolnie ukazuje to scena kiedy opuszczali jeden dom a ojciec został się w środku i nie chciał jechać. Doskonale wtedy rozumiałem matkę i dzieci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones