Cała obsada sprawuje się znakomicie. Realizacja i dramaturgia scen świetna.
Tylko warto pochylić się nad fabułą. Jakaż ona jednostronna. Prosta, czy wręcz prostacka, I jaka stronnicza. Twórcy nie wahają się używać propagandowych zagrywek, jak zbliżenia na wykrzywione twarze, łopatologicznych wykładów o zakłamaniu w dialogach i rozgrzeszania biednych uciśnionych kobiet, które godziły się molestowanie w zamian za pozycję i pensję. Serial to uderzenie w jedna stronę konfliktu o władzę.
Tak czy inaczej produkcja ma wysoki poziom. Gdyby porównać Politykę Vegi do tego serialu (bo założenia są te same), to wychodzi jak bardzo przaśną biedapordukcję spłodził Vega.
Nie bardzo rozumiem tę "jednostronność". Owszem, molestowane kobiety również przyczyniły się do szerzenia nieprawdziwych informacji będąc pracownicami Fox. Ale to ma rozgrzeszać Ailesa? Jakoś umniejszać obrzydliwość jego czynów?
Porównanie z "Polityką" pominę, bo to jednak tak jakby chcieć zestawić nie wiem, Fiata 125p z Bentleyem. Nie ta liga :)